The Rolnick Stones
czyli - THE BAND FROM RADZYMIN
Jak muzycy mówią sami o sobie... - urodziła nas Matka Ziemia w następstwie upalnego lata Roku Pańskiego 1991 roku. Od początku naszym gruntem, na którym wzrastaliśmy ku chwale miasta, gminy i galaktyki, był Radzymiński Ośrodek Kultury, który zrzuciwszy piętno w postaci nazwy Ośrodka Propagandy i Kultury (do dziś jednak radzyminiacy mówią nań „OPiK" - przyp. mój), postawił na młodzież nie związana z Festiwalem Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze.
Zespół The Rolnick Stones na starcie stanowili: Tomasch von Knecht, Jaśnie Pan Dziedzic Marcin, Arkadiusz van der Von-schik (vel Lodziarz), Sławek „Bałagan" Burdelas oraz Przewodniczący Związku Kuśnierzy Gminy Radzymin - Andrzej Kuśmierski. Skład ten jak twierdzą członkowie kapeli utrzymał się dość długo, bo aż przez... dwa (!!!) koncerty. Wyjściowy skład utrzymałby się może dłużej ale Bałagan nigdy nie nosił zegarka, więc w pochmurne dni spóźnia) się o kilka godzin na próby. Jak dalej mówi zespół - Czekanie na Sławka przypominało „czekanie na Godota" dlatego też - zastąpiła go Sylwia Szeliga.
Od tego momentu przed zespołem otworzyły się drzwi do kariery superstars. Nagrano kasetę demo. W tym czasie Kuśmiera zastąpił Mariusz „Ślubek" Ślubowski, a Sylwię wspomógł wokalnie Zbyszek „Zbigu" Rączka. Kaseta demo dotarła szczęśliwie do RH Kontakt i Mazowsze FM, a także były przyczyną kwalifikacji na Mokotowską Jesień Muzyczną. Jednak Sylwia kończyła szkolę. Okazało się. że matura, praca dyplomowa i dorosłe życie nie pozwoliły jej poświęcić więcej czasu Rolnick-'om. W poszukiwaniach kolejnego wokalisty(ki) udział wzięła także E-SKA. Spośród osób, które zgłosiły się śpiewać umiała tylko Iza Przybysz. Gdyby nie to, że wytrwała tylko jeden koncert zespół pewnie dostałby się do pierwszej dziesiątki Disco Relaxu. W przeddzień piątej rocznicy zespół pozostał bez wokalisty! Wtedy oczy wszystkich padły na przechodzącego ulicami Radzymina - Mariusza „Ciutka" Michalskiego. Człowiek ten znany byt ze swoich osiągnięć muzycznych podczas jednej ze szkolnych akademii i nie tylko...
Ale co tu więcej mówić. The Rolnick Stones trzeba po prostu usłyszeć. Okazję stanowi anons na tej stronie. Przy okazji kontaktu z zespołem - pragnę w ich imieniu zdementować obelżywe plotki na temat pochodzenia nazwy kapeli: l. Nie jest ona naśladowcą jazgotliwej bandy Miećka Dżeggera. 2. Nie jest
też ona i nigdy nie była organem propagandy żadnej partii chłopskiej (a tym bardziej PSL). 3. Nazwa pierwotnie miała być tytułem gazetki wydawanej w „Terenach Zielonych", ale po krótkim targu została sprzedana za symboliczną butelką piwa.
Robert Szydlik
The ROLNICK STONES - muzyka znad Rządzy płynąca
JEDYNY KONCERT!!!
- na jubileusz pięciolecia działalności
już w piątek 4 października
start o godzinie 19.00 miejsce - kino „Czar" w Radzyminie
NIE PRZEGAP SZANSY!!!
- TAKIE KONCERTY NIE ODBYWAJĄ SIĘ
CODZIENNIE
źródło: Mazowieckie To i Owo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz